Nie wiem czy wiecie, ale używam głównie mineralnej kolorówki, dlatego dzisiaj zrecenzuję matujący puder naszej rodzimej firmy "Pixie Cosmetics".
Puder zamknięty jest w uroczym pudełeczku z lusterkiem, które akurat mnie nie urzeka, bo wolę klasyczne, elaganckie, czarne opakowania;) Pudełeczko jest bardzo solidne, spadło mi i nic się z nim nie stało, lusterko też przeżyło. Pudełeczka z tego co wiem wykonuje firma, która wykonuje opakoania dla takich firm jak np. guerlain. Na lusterku wróżkowy motyw.
W środku znajdziemy gąbeczkę, którą możemy przypudrować twarz . Gąbeczka również jest bardzo dobrej jakości, poprawienie nią makijażu nie stanowi problemu, jednak na codzień preferuję pędzle;) Prałam ją kilkanaście razy i nic się z nią nie stało. Gąbeczka również zabezpiecza proszek przed wysypyaniem do zakrętki podczas noszenie np. w torebce, więc jak otworzymy puder to nie będziemy miały wszystkiego w koło w proszku. Sitko pod gąbeczką było zaklejone,jednak ja nie zerwałam 'folii' tylko zrobiłam w niej dziurki, ponieważ samo sitko ma dośćs spore dziurki przez, które łatwo wysypać za dużą ilość kosmetyku.
Moje cera uwielbia się błyszczeć, puder nadaje jej płaski mat, mi on odpowiada, jednak nie matuje na zbyt długo, co niestety jest dość sporą wadą. Puder jest bardzo dobrze zmielony i nie pyli. Ja mam odcien "Kiss Of Sun", który w opakowaniu wygląda na dość ciemny, jednak na twarzy jest transparentny, nadaje się dla jasnych i ciemnych cer. Firma ma też wofercie odcień "Transparent", który z tego co wiem bieli i nadaje się dla typowych porcelanek. Czy wysusza? Jak każdy matujący puder lekko podsusza, a używając minerałów trzeba się z tym liczyć, jednak nie wysusza nadmiernie, bardziej niż inne.
Przyjemny skład, który nikomu nie powinien zapchać cery.
Puder jest na prawdę wydajny.
Opakowanie zawiera 9g i kosztuje niecałe 65 zł z wysyłką (do kupienia na razie tylko na allegro, niedługo ma ruszyć oficjalna strona firmy). Cena dla niektórych może być wysoka, ale biorąc pod uwagę wydajność, do przeżycia.
Mam Kiss of Sun i też go lubię.. Szkoda tylko, że cenowo Pixie nie jest zbyt konkurencyjne w porównaniu do marek które możemy nabyć za granicą..
OdpowiedzUsuńPs. Teraz korci nowa formuła podkładu.. Z niecierpliwością czekam na pierwsze recenzje :)
Mialam sample podkladow ale nie bardzo mi przypadly do gustu, testowalam tez korektory ktore takze polecialy w swiat;-)
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie kusi to pedzle ale poki co mam spory zapas EDM z dobrych czasow:D i Zoeva kusi dalszymi zakupami....
Yanisi ja tez czekam na recenzje nowej formuły:)
OdpowiedzUsuńHexx ja lubię ich kryjący podkład, fanką korektorów tez nie jestem, a pędzle specjalnie mnie nie kuszą, bo to te same co EDM tylko w innej szacie graficznej i prawie 2x droższe;/
Tani nie jest, jednak jesli wydajny- to nie tak zle ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka wysoka cena. Jednak krótkotrwały mat można osiągnąć za pomocą czegoś tańszego ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny matujący kosmetyk, szczerze to nie słyszałam nigdy o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńCałkiem interesujaco sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Moja cera też się świeci i szukam czegoś co by ją zmatowiło. Ale w sumie to nie słyszałam jeszcze o tej firmie.
OdpowiedzUsuńte naklejki są tak duze, ze dostlownie jedna starczylaby na dwa paznokcie :D
OdpowiedzUsuńszkoda ze taka wysoka cena, generalnie uważam że większosc kosmetyków jest stosunkowo za droga jak za granicą, ale jeśli faktycznie jest dobry to chyba warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.