Tak jak obiecałam mam dla was recenzje:)
Pewnie, na pewno wiele z was boryka się z problemem, cienkiej, naczynkowej skóry, brrrrr..
Kremów do cery naczynkowej na rynku jest tyle, że nie wiadomo, który wybrać, a większość z nich nic nie daje albo wręcz szkodzi.. niestety takie są realia, bo popękanych naczynek mozemy pozbyc się tylko poprzez laser i dbać o to, by nowe nie popękały.
Dzisiaj na tapecie krem naszej rodzimej firmy Iwostin.
Ja mam wersje klasyczną, ale jest jeszcze krem na noc, z faktorem i redukujący zaczerwienienia. Ostatni również miałam jednak był słabszy od tego o którym dzisiaj mowa.
Jest to moja 3 tubka tego kremu, nie dlatego, że jest jakiś rewelacyjny, ale lubię do niego wracać.
Krem zamknięty jest w wygodnej, estetycznej tubce o pojemności 40ml.
Ma lekką konsystencje o zielonej barwie, która ma niby neutralizować róż, aczkolwiek tak nie jest. Krem jak już pisałam ma lekką konsystencje, producent pisze, iż nadaje się jako baza pod makijaż, niestey mi warzy się na nim makijaż, wiec stosuje go tylko na noc. Szybciutko się wchłania i uspokaja moje naczynka. Cudów nie ma, ale to jedyny krem, który przeznaczony jest do mojej skóry, który nie robi mi krzywdy i nie ma w składzie oleju mineralnego. Do kupienia w aptece lub online. Kosztuje ok 35zł. Jest wydajny. Osobiście polecam przetestować, jeśli jeszcze go nie miałyście:)
NK;*